Skoro już powiedzieliśmy A to wypadałoby powiedzieć też B. Skoro w zeszłym tygodniu zaczęliśmy temat mechaniki (tak wiem, mocno powiedziane), to dziś pociągniemy ten wątek. Kupiliśmy motocykl, wiemy już jak sprawdzać podstawowe elementy mające wpływ na bezpieczeństwo, natomiast dziś opowiem Wam o tym jak dbać o prawidłową eksploatację Waszej maszyny.

Generalnie, całość dalszego wpisu można by zawrzeć w stwierdzeniu: „Zaopatrz się w oryginalną instrukcję obsługi i stosuj się do zaleceń producenta”. Na wielu forach dyskusyjnych można znaleźć całą masę porad, które w najlepszym wypadku nic nie wnoszą a w najgorszym albo skrócą żywotność Waszej maszyny, albo doprowadzą do wypadku. Dlatego też, osobiście wychodzę z założenia, że producent sprzętu najlepiej wie jak dbać o swój produkt. Nie twierdzę, że wszystkie modyfikacje są z góry złe, jednak trzeba mieć naprawdę sporą wiedzę o mechanice i o motocyklach aby wiedzieć, które mody warto zastosować, które mogą zadziałać, a które najlepiej omijać szerokim łukiem. Skoro cały czas poruszamy się w obszarze dla początkujących, to na tym etapie Waszej przygody z motocyklami trzymajcie się zaleceń producenta Waszego motocykla. Nabierzcie doświadczenia, podciągnijcie wiedzę z zakresu mechaniki, znajdźcie dobrego mechanika, któremu możecie w pełni zaufać i dopiero wtedy zacznijcie wprowadzać zmiany.

Tyle moralizatorstwa, przejdźmy do rzeczy.

PALIWO

Paaanie lać i jeździć. Znane chyba wszystkim stwierdzenie mające przekonać kupującego o tym, że stan techniczny pojazdu to igiełka prosto z taśmy produkcyjnej. No to skoro jesteśmy przy paliwie to powiedzmy sobie co nieco o nim.

LAĆ 95 BO TAŃSZA CZY 98 BO LEPSZA? CO TO W OGÓLE OZNACZA?

Lać to, co zaleca producent motocykla. Czym jest liczna oktanowa opowie wam Michu z kanału Miłośnicy Czterech Kółek w filmie poniżej. Jednak trzeba pamiętać, że każdy silnik jest dostrojony do odpowiedniego paliwa. Tzn. jeżeli producent zaleca lanie 95 to lejemy 95. Jeżeli zalejemy 98 to w najlepszym wypadku nie zauważymy różnicy, jednak w gorszym mogą się pojawić problemy ze spalaniem mieszanki powietrzno-paliwowej. Zalanie 98 wcale nie podniesie mocy motocykla, ani nie zmniejszy jego spalania. To tak nie działa. Niestety.

Z drugiej strony, jeżeli producent maszyny, stwierdził, że konieczne jest lanie benzyny 98 to dokładnie taką musimy lać. Najczęściej 98 mogą wymagać motocykle nowoczesne z bardzo rozbudowaną elektroniką i filtrami. Zalanie paliwa o niższej liczbie oktanowej zamiast zaoszczędzić nam pieniędzy, może doprowadzić do poważnej awarii motocykla.

Więcej o benzynach w filmie:

CO JESZCZE JEŚLI JESTEŚMY PRZY PALIWIE.

Kilka rad, dotyczących samego tankowania.

Im nowszy motocykl, tym bardziej unikajmy nieznanych stacji. Oczywiście „chrzczone” paliwo możemy znaleźć w każdym dystrybutorze, jednak zdecydowanie większe szanse na paliwo lepszej jakości mamy tankując na stacjach dużych koncernów, które raczej trzymają się standardów. Z tego też powodu, dobrze tankować na stacjach na których jest duży ruch. Możemy wtedy założyć, że paliwo będzie zawsze świeże, ale to już trochę argument na siłę. Dlaczego im nowszy motocykl tym bardziej musimy uważać? Ponieważ stare rozwiązania, oparte na gaźnikach raczej poradzą sobie ze słabszym paliwem, mogą prychać, mogą się krztusić ale raczej pojadą. Niestety nowe sprzęty wyposażone w elektronikę i wtryski paliwa, są już bardzo wyczulone na jakość benzyny. Jakiekolwiek odstępstwo od wymaganej jakości zakończy się albo odłączeniem pompy paliwowej i wtedy czeka nas czyszczenie całego układu paliwowego, albo co gorsza zapchaniem wtryskiwaczy i wtedy koszt naprawy może być bardzo wysoki, zwłaszcza jeśli doliczymy do tego lawetę. Dlatego też, trzeba pamiętać, że czasem oszczędność 10-15 gr na litrze może nas kosztować duuużo więcej.

Unikajmy tankowania po parę litrów. Starajmy się, aby tankować zawsze do pełna. Z tego samego powodu, gdy musimy odstawić motocykl na dłuższy czas, również zostawiajmy go z pełnym bakiem. Zbiorniki większość jednośladów są zbiornikami metalowymi. Pozostające w zbiorniku powietrze, podczas zmian temperatury zewnętrznej może się skraplać, przez to woda dostaje się do paliwa, ale co gorsza, nasz zbiornik może zacząć od środka korodować. Nagromadzona z czasem korozja będzie zasysana do przewodów paliwowych i dalej do gaźników lub wtryskiwaczy. Aby uniknąć kosztownych napraw lepiej mieć zawsze pełny zbiornik, tak aby nie było w nim powietrza.

Z racji tego, że motocykle po zaparkowaniu przechylają się na stronę lewą, pod dystrybutor staramy się podjeżdżać z prawej strony. Będzie nam łatwiej zatankować.

Jeżeli posiadamy starszy motocykl, wyposażony w tzw. kranik, to pierwszą czynnością po podjechaniu pod dystrybutor i zgaszeniu maszyny, powinno być sprawdzenie czy kranik mamy przełączony w tryb ON. Gdy już zatankujemy i zapłacimy, możemy być tak skoncentrowani na jak najszybszym ruszeniu w dalszą podróż, że zapomnimy przełączyć kranik z pozycji rezerwy, co spowoduje, że wyjeździmy całe paliwo i do następnej stacji będziemy zmuszeni wykonać marsz wstydu.

Na czas tankowania motocykla ZAWSZE zsiadamy z maszyny. Częstym widokiem na stacjach paliwowych jest sytuacja, gdy pod dystrybutor podjeżdża Easy Rider i tankuje swojego rumaka w pozycji wyprostowanej siedząc okrakiem na siodle. Pal licho, jeśli jest to mała i lekka maszyna. Gorzej jeśli dosiada sprzętu ważącego 250-350 kg. Zapominamy często, iż w okolicy dystrybutora mogą być rozlane resztki paliwa z innego pojazdu, a to oznacza, że może tam być ślisko. Wystarczy źle postawić nogę w czasie tankowania aby przewrócić sprzęt, zostać nim przygniecionym do dystrybutora oraz oblać się paliwem. Bezpieczeństwo zawsze jest podstawą. Przecież i tak trzeba będzie zsiąść z maszyny żeby pójść zapłacić, a wcale na wyprostowanym motocyklu nie wejdzie więcej paliwa do zbiornika. Pamiętajmy również aby na czas tankowania zsiadł nasz pasażer.

Unikajmy tankowania paliwa z górką. Inaczej mówiąc nie tankujemy po sam korek. Nasze zbiorniki posiadają odpowietrzenie. Gdyby go nie było w zbiorniku na skutek zasysania paliwa powstawałoby podciśnienie, przez które niemożliwe byłoby podawanie coraz większych ilości paliwa do komór spalania. Jeżeli nalejemy za dużo benzyny i dociśniemy korkiem, to nadmiar paliwa wyleje nam się na drogę właśnie odpowietrzeniem. Inna ważna rzecz o której wielu motocyklistów zapomina, to fakt, iż benzyna jak każdy płyn pod wpływem temperatury zwiększa swoją objętość. Benzyna podgrzewana od dołu przez silnik a od góry przez słońce musi mieć w zbiorniku niewielką poduszkę powietrzną dzięki której będzie miała miejsce na rozszerzenie swojej objętości. Jeśli o tym zapomnimy to znowu nadmiar paliwa może wylać się na jezdnię odpowietrznikiem.

I ostatnia rada. Elementy silnika i układu wydechowego są gorące. Dlatego też uważamy, aby zwłaszcza podczas przenoszenia pistoletu z i do dystrybutora nie rozchlapać paliwa. W ekstremalnych przypadkach może dojść do zapłonu. Jeżeli już doszło do rozlania benzyny, po pierwsze zgłoście to obsłudze stacji, aby mogli posypać to miejsce sorbentem, a po drugie odprowadźcie motocykl pieszo z dala od dystrybutorów, wytrzyjcie z niego rozlane paliwo na tyle na ile się da i poczekajcie dłuższą chwilę aby resztki zdołały odparować.

Aby uniknąć rozlania paliwa, wkładamy zawsze pistolet głęboko do otworu zbiornika i lejemy paliwo do pierwszego „odbicia”, dopiero wtedy wysuwamy pistolet odrobinę nad otwór i delikatnie uzupełniamy resztę benzyny. Trzymanie pistoletu cały czas nad zbiornikiem jest niewygodne i męczące, przez co rośnie szansa na rozlanie benzyny.

OLEJ SILNIKOWY

Ciecz bardzo ważna we współczesnych motocyklach, posiada co najmniej trzy podstawowe funkcje. Ta która przychodzi pierwsza do głowy to oczywiście smarowanie ruchomych elementów w silniku, druga odprowadzanie nadmiaru ciepła z silnika oraz trzecia zapobieganie występowaniu korozji w silniku.

CZY OLEJ TRZEBA WYMIENIAĆ?

Chociaż zdarzają się osoby twierdzące, że nie ma takiej potrzeby, i że jest to tylko spisek producentów substancji smarnych, to osobiście uważam, że osoby takie należy traktować na równi z wyznawcami teorii o płaskiej Ziemi. Najprostsze pytanie jakie mogę Wam zadać brzmi: Lubicie zjeść frytki usmażone na świeżym oleju czy takie, które smażone były na oleju sprzed pół roku? Każdy olej pracujący w wysokich temperaturach się zużywa i traci swoje właściwości.

CO ILE NALEŻY WYMIENIAĆ OLEJ W SILNIKU?

Producenci w instrukcjach obsługi mogą podawać różne przedziały km 5000, 10000 a nawet 15000 km. Jednakże trzeba pamiętać, że nasz olej nie ma łatwo. Ten wątek rozwinę za chwilę. Doświadczeni motocykliści oraz rzetelne serwisy motocyklowe będą doradzały aby w tym przypadku nie stosować się do wytycznych producenta i wymieniać olej jak najczęściej, jednak nie rzadziej niż co 5000 km lub raz w roku.

WYMIENIAĆ PRZED ROZPOCZĘCIEM CZY PO ZAKOŃCZENIU SEZONU?

Tutaj zdania są podzielone, jednak osobiście skłaniam się ku teorii aby zmieniać olej po sezonie, przed zimowaniem motocykla. Argumenty za tym przemawiające są dla mnie przekonujące.

  • przepracowany olej po całym sezonie, stracił bardzo dużo ze swoich właściwości. Wymieszany z nagarem i opiłkami tworzy dziwną maź która nie przypomina już właściwego płynu
  • układ smarowania nie jest układem hermetycznym a to oznacza, że znajduje się w nim również powietrze. I tutaj może zadziałać taki sam mechanizm jak w przypadku zbiornika paliwa, skroplone powietrze miesza się z olejem tworząc maź. Woda która się pojawia w układzie może doprowadzić do korodowania elementów silnika
  • i trzeci argument, który jest raczej rozwinięciem dwóch poprzednich, mianowicie, ta dziwna maź po odstawieniu motocykla na dłuższy czas, zgęstnieje. A co za tym idzie, podczas pierwszego uruchomienia motocykla silnik zacznie pracę bez odpowiedniego smarowania, co doprowadzi do szybszego zużycia elementów silnika.

W związku z powyższym osobiście przychylam się do teorii aby olej wymieniać po sezonie przed zimowaniem maszyny.

JAKI OLEJ LAĆ?

Odwieczne pytanie. Minerał? Syntetyk? 5W30 10W40? I co w ogóle te liczby oznaczają. Tutaj odpowiedź jest prosta. Lać taki olej jaki zaleca producent. Nie kombinować. Korzyści raczej znikome, jeśli w ogóle jakieś, a zdecydowanie przedłużymy żywotność naszej jednostki jeśli będziemy się stosować do zaleceń kogoś kto projektował nasz sprzęt. Pamiętajmy, że tak jak wszystko w naszych sprzętach, silnik projektowany jest do działania w określonych warunkach, w tym wypadku do pracy z konkretnym olejem. Właściwości pracy silnika nie zmieniają się z biegiem lat lub wzrostem ilości przejechanych kilometrów, a co za tym idzie nie występuje konieczność zmiany typu oleju po jakimś bliżej nieokreślonym przebiegu lub wieku motocykla.

A co oznaczają te liczby w nazwie oleju? Dajmy się wypowiedzieć Waldkowi z kanału Moto Doradca:

DLACZEGO OLEJE MOTOCYKLOWE SĄ DROGIE?

Może zaoszczędzić i kupić olej samochodowy? Ma przecież te same parametry.

No właśnie nie ma. I lanie oleju samochodowego do motocykla to proszenie się o kłopoty. Chwilę wcześniej napisałem, że olej w naszym silniku nie ma łatwo. I teraz czas rozwinąć tę myśl.

Zacznijmy od najprostszego. Silniki motocyklowe rozkręcają się do 11-12 a czasem i więcej tysięcy obrotów na minutę i nie robi to na nich większego wrażenia. Silniki samochodowe najczęściej w okolicy 8-9 tysięcy mają tzw. odcięcie, czyli ograniczenie. Wraz ze wzrostem obrotów musi również wzrastać ciśnienie oleju tak aby utrzymać ciągłość filmu olejowego. Nie znacie się na mechanice? Nie przejmujcie się. Nie musicie. Jedyne co trzeba pamiętać, to to, że film olejowy powinien być ciągły, ponieważ przerwanie filmu olejowego skutkuje brakiem smarowania. Na nasze potrzeby wystarczy wiedzieć, że to bardzo źle dla naszego silnika. Im wyższe obroty silnika, tym łatwiej przerwać ten film olejowy. Dlatego Olej silnikowy musi spełniać szereg warunków aby mógł być stosowany w naszym motocyklu. Silniki samochodowe mają te normy niższe.

Idźmy dalej. W samochodach mamy osobny olej do silnika i osobny do skrzyni biegów. Oba te urządzenia pracują niezależnie od siebie w innych bardzo różnych płynach. Dzięki temu, olej silnikowy martwi się o zapewnienie właściwych warunków pracy tylko silnikowi. W motocyklach, a konkretniej w przeważającej części motocykli olej silnikowy opłukuje również skrzynię biegów. Tzn., że ten sam olej również smaruje i odprowadza ciepło z kolejnego urządzenia. A przecież skrzynia biegów, przenosząc napęd z silnika na koła również ciężko pracuje i bardzo się rozgrzewa. A więc wymogi jakościowe dla oleju rosną.

Ale to nie koniec różnic w jednostkach napędowych samochodów i motocykli. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze sprzęgło. W samochodach mamy sprzęgło suche, natomiast w większości motocykli występuje sprzęgło mokre. Mokre czyli zanurzone w… no właśnie, w tym samym oleju silnikowym. W samochodzie bardzo łatwo spalić sprzęgło przez nieumiejętne ruszanie, czuć wtedy charakterystyczny zapach spalenizny, w związku z czym nie powinno się raczej zwiększać obrotów silnika w trakcie jazdy na półsprzęgle. W motocyklach za to, sprzęgło mokre daje nam lepszy komfort pracy. Nie ma aż takiego szarpania podczas włączania i wyłączania sprzęgła, ale również dużo trudniej doprowadzić do spalenia okładzin ciernych sprzęgła. Film olejowy ułatwia ślizganie się tarcz a dodatkowo obecność oleju odbiera nadmiar ciepła. Dlatego też, na motocyklu możemy bez większych problemów w bezpiecznych zakresie obrotów (zazwyczaj 2 do maks. 3 tyś) operować jednocześnie gazem i sprzęgłem w celu utrzymania stabilności motocykla, ale o tym w innych odcinkach.

Reasumując olej silnikowy musi poradzić sobie z wyższymi obrotami silnika, skrzynią biegów oraz sprzęgłem. Przy tym wszystkim musi jeszcze zachować odporność na zmienną temperaturę. Ze względu na trudne warunki w jakich ten płyn musi pracować, konieczna jest jego częsta wymiana, a konieczność zastosowania odpowiednich rozwiązań technicznych odbija się na cenie. Olej samochodowy, pomimo, że ma takie same wartości SAE, np. 10W40 nie poradzi sobie w warunkach pracy silnika motocyklowego.

TO MOŻE CHOCIAŻ ZAOSZCZĘDZĘ I SAM SOBIE WYMIENIĘ OLEJ?

No tak, wymiana oleju, zazwyczaj nie jest czynnością skomplikowaną. Większość ludzi byłaby sobie w stanie z tym poradzić. Zwłaszcza w dobie Internetu i dostępnych na wyciągnięcie ręki poradników. Nawet utylizacja starego oleju nie jest problemem. W Krakowie mamy Lamusownię, a w każdej innej gminie działają miejsca selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, gdzie przyjmą od nas przepracowany olej. UWAGA!!!! NIGDY PRZENIGDY nie wylewajcie oleju do kanalizacji czy do ziemi ani nie wyrzucajcie do zwykłego śmietnika!!!! Olej jest wysoce toksyczny. Nawet niewielka ilość może skazić sporych rozmiarów zbiornik wody pitnej.

No to skoro wymiana nie jest trudna, i nie ma problemu z utylizacją to gdzie jest haczyk?

Otóż w praktycznie wszystkich miastach w Polsce istnieją odpowiednie uchwały całkowicie zabraniające wykonywania napraw blacharskich, przeprowadzania czynności serwisowych polegających na wymianie płynów, a nawet mycia pojazdów poza wyznaczonymi do tego celu miejscami. Oznacza to, że powyższe czynności możemy wykonywać jedynie w warsztacie lub na myjni. Złamanie tego zakazu może skutkować mandatem od straży miejskiej.

Nie mniej jednak, jeśli macie zaufanego mechanika, poproście go, aby pozwolił Wam samodzielnie wymienić sobie olej w jego warsztacie. Pracy nie ma dużo a satysfakcja ogromna.

Miał być krótki wpis o płynach eksploatacyjnych, a znowu wyszedł elaborat. Dlatego postanowiłem temat podzielić i na dziś zakończyć. Do wiosny jeszcze trochę niedziel pozostało, więc trzeba oszczędzać tematy ????.

LwG

Grzegorz Urso Branco Fita

5/5 - (1 {opini})