Czy zdarzyło Wam się kiedyś, kupić jakąś „markową” rzecz za kupę kasy, która okazała się później zwykłym psującym się szmelcem? A czy zdarzyło się Wam kiedyś kupić jakąś tanią „podróbkę” która działała latami? Mnie wielokrotnie. Wydawać by się zatem mogło, że cena nie jest wyznacznikiem jakości. A przynajmniej nie zawsze. Jednak w przypadku kasków motocyklowych ta reguła raczej nie obowiązuje. Tutaj praktycznie zawsze im droższy kask tym lepszy. Chcecie więcej szczegółów dotyczących kasków? Zapraszam.

Powyższa teoria jest bardzo łatwa do udowodnienia. Im droższy kask, tym lepsze wykończenie, lepsze wygłuszenie, lepsza wentylacja, więcej przydatnych bajerów, Ładniejszy wygląd, lepsze materiały, niższa waga i przede wszystkim większe bezpieczeństwo. Jak widzicie trochę tych czynników wpływających na cenę jest. Jeżeli dołożymy do tego różne typy kasków to już mamy niezły zgryz co wybrać.

TYPY KASKÓW

Nie będę się rozpisywał o typach kasków jakoś bardzo, bo tutaj wielkiej filozofii nie ma. Im bardziej zamknięty kask tym bezpieczniejszy.

Kaski integralne – Kaski pełne z otwieranym jedynie wizjerem. Najbardziej bezpieczne, najcichsze ( przy założeniu tego samego pułapu cenowego wszystkich kasków oczywiście).

Kaski szczękowe – mniej bezpieczne i trochę głośniejsze od kasków integralnych ze względu na swoją budowę. Powstające przez szczeliny zawirowania powietrza podnoszą głośność w kasku. Jednak wygodniejsze, zwłaszcza w podróżach. Podnosząc „szczękę” można coś przekąsić, napić się i zapytać o drogę bez zdejmowania kasku. Stojąc w korku z otwartą przyłbicą jest zdecydowanie chłodniej. Należy jednak pamiętać, że choć większość tych kasków posiada tzw. podwójną homologację (można jeździć z kaskiem otwartym lub zamkniętym) to jednak ze względów bezpieczeństwa jeździmy z zamkniętą przyłbicą. Dlaczego? Bo tylko wtedy nasza twarz jest chroniona. Poniżej przykład.

Wspomniałem Wam w poprzednim artykule o glebie mojej małżonki. Ucierpiał również kask, ale co by było gdyby jechała w kasku bez ochrony twarzy? Niestety kaski tego typu są również cięższe ze względu na dodatkowe mechanizmy.

Kaski otwarte (jet) – kaski w których cała twarz schowana jest jedynie za wizjerem. Co prawda zapewniona jest dobra wentylacja, jednak głośność i bardzo niski poziom bezpieczeństwa powodują, że nie zaleca się tych kasków do jazdy motocyklem. Przeznaczone są do raczej małych prędkości w mieście, czyli dla motorowerów.

Kaski modularne/modułowe – chyba najrzadziej spotykane. Taki mix wyżej wymienionych garnków. Dolna część, chroniąca szczękę motocyklisty jest wypinana w zależności od naszych potrzeb. Na logikę biorąc, można by rzec, że łączy wszystkie wady powyższych kasków, ale nie napiszę o nich nic bo nigdy nie miałem takiego w ręce.

Kaski crossowe – bardzo specyficzne i łatwo rozpoznawalne. Daleko wysunięta część szczękowa, brak wizjera i daszek. Koniecznym jest dokupienie gogli. Ze względu na swoją budowę świetnie nadają się do jazdy w terenie, jednak na trasie jest głośno a podmuchy powietrza uderzające w daszek chcą nam wyrwać głowę.

Orzeszki – kaski wybierane ze względu na swoją „stylówkę” najczęściej przez właścicieli wszelkiego rodzaju armatury czyli chopperów, cruiserów a także caffe racerów. I tak naprawdę wygląd tych kasków to ich jedyna pozytywna cecha. Bezpieczeństwo praktycznie zerowe. Należy pamiętać, że kask ma nie tylko chronić naszą głowę przed kontaktem z asfaltem, ale również ten kontakt rozproszyć po całej swojej konstrukcji. Powinien zadziałać jak amortyzator a nie jak sprężyna. Im bardziej wygłuszy to uderzenie, tym lepiej dla naszego mózgu. Tym czasem jak działają orzeszki? Zobaczcie na tym filmie:

5/5 - (1 {opini})